30 stycznia 2015

jestem zimowa

Tak już mam, że zimą funkcjonuję znacznie gorzej. A że zimowy szaro-bury świat otacza mnie już od jakiegoś czasu, mój magazyn energii świeci pustkami. Od dłuższego czasu jest coraz gorzej. Fizycznie - bo ewidentnie brakuje mi jakichś witamin, jestem ciągle zmęczona. I psychicznie - bo mam w sobie olbrzymie pokłady niepokoju, który nie do końca wiem z czego wynika. Nie chodzi nawet o jakiś nadmierny pesymizm, po prostu żyję w ciągłym napięciu i oczekiwaniu - jakbym spodziewała się, że w każdej chwili mogę dostać w łeb. To męczące.

Pojedyncze słoneczne dni przynoszą mi wielką ulgę. Pozostaje mieć nadzieję na wczesną wiosnę...

Sprawa z Kowalskim prawdopodobnie dobiegła końca, bo z przyczyn losowych będzie musiał się teraz skupić na własnej rodzinie. Los czuwa, życie zaskakuje :) I to jak :)


4 komentarze:

  1. Ja z kolei wolę zimę od lata, upały mi nie służą ze względów zdrowotnych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się ciesze zimą póki jest bo wiadomo, że tych słonecznych dni w roku jest znacznie więcej. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam podobnie ... Ciesze sie ze sprawa z Kowalskim sie zakonczyla, w kocnu! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba faktycznie nasz nastrój podczas zimy jest taki jaki jest przez brak słońca :) Mimo, że wolę zimę i chłód, to jednak takie przebłyski słońca zza chmur potrafią skutecznie poprawić humor na resztę dnia. Uwielbiam się uśmiechać do tego zimowego słonka :)

    PS Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i Ciebie również będę odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń